Co znajdziesz w artykule:
Fakty i mity na temat ogrzewania podłogowego
Ogrzewanie podłogowe stało się bardzo popularne odkąd nastała era kotłów kondensacyjnych i pomp ciepła, które jako odbiornik wykorzystują ogrzewanie niskotemperaturowe. Ma zwolenników i przeciwników – jak wszystko. Jedni mówią: tak! Najlepiej w całym domu. Drudzy: fajne takie ogrzewanie, ale tylko w łazienkach, ewentualnie w korytarzu. Są tacy, co w ogóle nie, bo – i tu pojawia się szereg argumentów – i dziś się nad nimi pochylimy.
Ogrzewanie podłogowe można podzielić na dwa rodzaje – wodne i elektryczne. Rurki z wodą lub kable grzejne ukrywa się pod warstwą wylewki, układa na wierzchu posadzkę i cieszy ciepłą podłogą. Ciepło rozchodzi się na zasadzie promieniowania od dołu do góry, czyli najcieplej jest nam w stopy. Więc czego obawiają się przeciwnicy podłogówki?
Że nie jest zdrowa
Temperatura prawidłowo wykonanej podłogi waha się w granicach 27-35oC, jest więc niższa od temperatury ciała (36,6oC), ale na tyle wysoka, że daje poczucie ciepła stopom. Ograniczenie temperatury do max. 40oC na zasilaniu ma na celu nie tylko zadbanie o jak najmniejsze naprężenia w posadzce i ochronę warstw podłogi przed uszkodzeniem, ale też właśnie ochronę zdrowia, zwłaszcza osób mających problemy z krążeniem. Puchnięcie stóp ma miejsce przy zbyt wysokiej temperaturze podłogi, trudno o takie zjawisko, gdy ta temperatura nie przekracza temperatury ciała.
Rozkład temperatury od najwyższej przy podłodze do najniższej przy suficie jest uznawany za najbardziej korzystny dla człowieka. Ogrzewamy strefę przebywania ludzi najbardziej, a najmniej strefę pod sufitem, gdzie nas nie ma. Co więcej – daje poczucie komfortu ciepła, bo jeśli jest nam ciepło w dolne partie czyli tam, gdzie nam najczęściej za zimno, to już jest nam dobrze i nie czujemy potrzeby podkręcania ogrzewania. I wyniki są na termometrze, bo okazuje się, że wystarczy wtedy 2-3oC mniej, oraz w kieszeni – bo to oszczędność na ogrzewaniu.
Różnica temperatur między podłogą grzewczą a powietrzem w pomieszczeniu jest dużo mniejsza niż przy ogrzewaniu grzejnikowym, a im mniejsza różnica temperatur tym mniejszy ruch powietrza. A im mniejszy ruch powietrza tym mniejsza intensywność podrywania kurzu, pyłków i roztoczy. Przy podłogówce również się kurzy i sprzątać należy, chodzi o to, że oddychamy bardziej czystym powietrzem, nie wymieszanym z zanieczyszczeniami jak w przypadku ogrzewania grzejnikowego, gdzie oprócz promieniowania ciepła od grzejników występuje również konwekcja czyli unoszenie powietrza lżejszego ciepłego do góry, które wypiera cięższe zimne powietrze. Dla alergików podłogówka jest też lepsza dlatego, że nie wysusza tak powietrza jak potrafi zrobić ogrzewanie grzejnikowe.
Że dłużej trzeba czekać aż będzie ciepło
Ano – faktycznie tak jest. Ogrzewanie podłogowe ma dużą bezwładność cieplną – długo się nagrzewa i równie długo stygnie ze względu na akumulacyjność wylewki, która jest nad przewodami grzejnymi. Trudno w tej sytuacji o natychmiastowy efekt. Trudniej też i w inny sposób się to robi niż przy ogrzewaniu grzejnikowym, sterować takim ogrzewaniem. Sterowanie powinno uwzględniać opóźnienie reakcji podłogówki na zmiany parametrów pracy.
Że nie można łączyć jej z grzejnikami
Ależ owszem, czemu nie? Nawet w jednym pomieszczeniu – tak zazwyczaj robimy w łazienkach, gdy chcemy zostawić drabinkowe grzejniki jako suszarki na ręczniki. Tu trzeba pamiętać o fakcie, że temperatura zasilania grzejników jest wyższa niż podłogówki. Gdyby grzejnik podłączyć do tego samego obiegu musiałby być dużo większy niż przeciętny, żeby oddał tę samą ilość ciepła. Najczęściej realizuje się takie mieszane instalacje przy pomocy rozdzielaczy osobnych do grzejników i podłogówki. Gdy tylko pojedyncze pomieszczenia chcemy wyposażyć w ogrzewanie podłogowe taniej wyjdzie zastosowanie zaworu ograniczającego temperaturę powrotu na instalacji ogrzewania podłogowego i wpięcie jej do obiegu grzejnikowego z wyższą temperaturą zasilania niż potrzebna dla podłogówki. Zawór będzie zamknięty do czasu, gdy temperatura wody w pętli grzewczej nie ostygnie.
Że trudno ją naprawić
Tylko, że ona rzadko ulega uszkodzeniom. No ale faktycznie – grzejnik, gdy się uszkodzi wymienić łatwo, z podłogówką gorzej, bo trzeba zniszczyć posadzkę. Dlatego zanim się ją zaleje warto robić próbę szczelności. Późniejsze poprawki mogą słono kosztować. Podłoga grzejna może ulec zniszczeniu również podczas użytkowania, gdy przyjdzie nam do głowy przymocować coś do podłogi i trafimy w rurę. Przydaje się dokumentacja zdjęciowa zrobiona własnoręcznie po ułożeniu pętli grzewczych.
Rury ogrzewania podłogowego układa się z jednego odcinka. Wytrzymałość rury jest większa od ciśnienia panującego w instalacji, więc nie zdarza się, żeby uległa rozerwaniu podczas pracy. Wszelkie łączenia rury z armaturą i kształtkami robi się ponad posadzką, więc ewentualne nieszczelności są łatwo wykrywalne.
Że nie nadaje się pod wszystkie posadzki
To akurat prawda – gruby dywan czy wykładzina to dobre izolatory, więc stanowią przeszkodę dla promieniowania ciepła od podłogi.
Na wierzchnią warstwę podłogi dobrze jest wybrać materiał, który nie jest izolatorem, czyli dobrze przewodzi ciepło – terakota, gres, kamień – te materiały sprawdzają się najlepiej, dlatego podłogówka tak popularna jest w pomieszczeniach łazienkowych czy korytarzach. Jeśli chęć położenia w pokojach pokrywa się z chęcią wykończenia podłogi w inny sposób niż twardy gres można zastosować drewno, byle było również twarde i mocowane do podłoża na klej. Czy wybrany panel podłogowy może być stosowany przy ogrzewanej podłodze przed zakupem wypada sprawdzić, a i podkład pod panele dobrać taki współpracujący z ogrzewaniem podłogowym. Odpowiedni to taki, który nie będzie ograniczał przenikania ciepła – taki podkład albo jest gęsty w swojej strukturze albo ma otwory na całości powierzchni, którymi ciepło ma szansę dostać się do wyższych warstw podłogi.
Nie ma rzeczy niemożliwych, ale wszystko kosztuje. W przypadku bardziej puszystej i miękkiej górnej warstwy podłogi trzeba byłoby podwyższyć temperaturę zasilania ogrzewania podłogowego lub gęściej ułożyć pętle grzewcze. Pamiętać należy o tym, że podkład pod panele ma wyrównać drobne nierówności posadzki i wygłuszyć ten okropny panelowy dźwięk. Przy ogrzewaniu podłogowym dodatkową właściwością podkładu ma być w miarę najlepsze przewodzenie ciepła. O stosowaniu tektury falistej od razu należy zapomnieć.
Że meble tylko na nóżkach
Meble, tak jak i ciężkie dywany są izolatorami. W tym miejscu gdzie stoją i leżą nie ma lub jest niewielka wymiana ciepła z pomieszczeniem. I z zakładanej wydajności podłogówki nici. Co zrobić? Nie robić podłogówki w miejscach gdzie stoją meble – tam gdzie da się to przewidzieć, np. w kuchni czy w łazience. W pozostałych pomieszczeniach – nóżki, kółka…
Że trzeba stosować ciężkie i mokre wylewki
…I że w starej kamienicy, z drewnianymi stropami, gdzie wysokość pomieszczeń jest większa niż standardowa i aż prosi się o ogrzewanie podłogowe nie da rady…
A właśnie, że da! Mury nie będą musiały pić wody ze schnącej wylewki a drewniane stropy dźwigać dodatkowych ton cementu.
Rozwiązaniem jest suchy jastrych – specjalne płyty gipsowo – włóknowe. Produkowane są także płyty systemowe z kanałami dla przewodów grzejnych, na których bezpośrednio układa się wierzchnią warstwę podłogi.
Że trzeba izolować
No jak nie, jak tak? Żeby ciepło nie uciekało z podłogi w kierunku niepożądanym i nie grzało czego nie powinno, ociepla się podłogę – czy tę na gruncie czy tę nad pokojem. Grubość warstwy ocieplenia zależy od lambdy materiału izolacyjnego (styropianu), zazwyczaj wystarcza 15cm dla podłogi na gruncie i 5-8cm, gdy podłogówkę układamy nad pomieszczeniem ogrzewanym. Postępując w ten sposób sprawiamy, że ciepło odbija się od warstwy ocieplenia, więc więcej ciepła przenika do pomieszczenia ogrzewanego.
Przy ogrzewaniu elektrycznym nie wolno układać przewodów grzejnych bezpośrednio na styropianie. Jako separatora można użyć siatki lub cienkiej warstwy wylewki.